wtorek, 26 sierpnia 2014

Back to school


Ten 2 miesięczny chillout dobiega niestety końca. Zaledwie kilka dni dzieli nas od rozpoczęcia roku szkolnego. Nie wiem jak wy, ale ja się z tego powodu wyjątkowo smucę. Zresztą - nie będę was już zanudzać moimi rozkminami! Tym razem przychodzę do was z moimi zakupami do szkoły. Takie posty pojawiały się już
na wielu blogach, dlatego pomyślałam "czemu nie?". Dla ciekawskich - zakupy wykonywałam w.. Biedronce :) Zainteresowani zakupami? Zapraszam na kilka zdjęć! :)

Wiem - zakupów nie jest panicznie dużo, ale po prostu nie chciałam kupować czegoś, co i tak bym nie wykorzystała. Po za tym nie dodałam tutaj wszystkich zakupionych rzeczy ;) 
KOMENTUJCIE! :) Pozdrawiam :*

piątek, 18 lipca 2014

O fałszywych obserwacjach i sztucznych komentarzach

Gdziekolwiek nie wejdziemy, w grupy dla 'blogerów', na forum dla 'blogerów', wszędzie widzimy te kilka, bardzo popularnych teraz słów - "Obs-Obs?", "Kom-Kom?". Kiedyś o to, dlaczego bawi się w "obs-obs", "kom-kom" pewna dziewczyna, odpowiedziała tak : "Przecież blog jest po to, aby współpracować z firmami. A firmy patrzą przecież tylko na ilość obserwatorów, więc każdy powinien się w to bawić, aby współpracować!". Nie piszę, że tylko ona miała takie wytłumaczenie. Spotkałam się już z setkami takich odpowiedzi. Według mnie bloga prowadzi się z przyjemności, z pasji. Nie dla jakiejś bluzki, którą można kupić w chińskim sklepie za 5zł. Oczywiście współpraca to bardzo miły dodatek do blogowania. Ale tylko dodatek, nie sens bloga. Nawet, jeśli tych "obs-obs", "kom-kom" nie robi się dla współprac (co jest mało spotykane), to dla "szczęścia, że ma się tyle fanów i komentarzy". Nie wiem jak dla was, ale dla mnie komentarz "Fajny blog! Wpadnij do mnie ;) (LINK)" nie jest komentarzem. Tak samo fałszywe obserwacje. Niektórzy nie przeczytają nawet jednego zdania z postu, a już klikają "Dołącz się do tej witryny". Co z tego, że ktoś da wam obserwację, jeśli już nigdy więcej nie zajrzy na waszego bloga? Jaki jest tego sens? Ja na moim blogu nie zamierzam mieć żadnych wymuszonych obserwatorów. Może będę miała tylko 1, może będę miała 10, może 100, ale nie chcę mieć tak sztucznie i fałszywie zdobytych. To samo mogłabym powiedzieć o komentarzach. Może i ten wpis nie jest długi, ale chciałam coś przez to przekazać. Mam nadzieję, że post wam się spodobał. Zapraszam do komentowania! :)
A jakie są wasze odczucia o tej "modzie"? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach! 


czwartek, 10 lipca 2014

DIY - Kolorowe końcówki!



Jeśli zaciekawiły cię pierwsze zdjęcie i tytuł posta, zapraszam do czytania mojej "instrukcji" dotyczącej zrobienia domowym sposobem kolorowych włosów! :)

1. Gotuję kubek gorącej wody.
2. Do gorącej wody wkładam bibułę (obojętnie jaki kolor, oby nie biały!)
3. Kiedy bibuła "puści kolor", wkładam do kolorowej wody pasmo włosów i trzymam je tam ok. 10-15 minut.
4. Po upływie tego czasu wyciągam je i "odciągam wodę z włosów" za pomocą chusteczki.
5. To samo robię z innymi pasmami, aż uzyskam satysfakcjonujący mnie efekt.

Niby takie zwyczajne i proste, a efekty są takie same (a może i nawet lepsze) jak farbowanie końcówek kredą do włosów, czy tonerem.. Im dłużej trzymamy w "kolorowej wodzie", tym mocniejszy jest kolor, ale wiąże się to ze zmyciem dopiero za 2-3 razem. Mam nadzieję że spodobał wam się ten wpis i w niedługim czasie go wykorzystacie :) Odsyłam was do komentowania i obserwowania! Dla was to tylko kilka kliknięć, a dla mnie uśmiech na twarzy i motywacja do dalszego blogowania :) To tyle, hej!
Moje kolorowe włosy niestety już prawie straciły kolor, ponieważ są już po kilku myciach :(


Początki bywają trudne!

Hejjj! Jestem Roksana i mam 12 lat. Mieszkam w okolicach Częstochowy. Interesuję się fotografowaniem, modą i muzyką. Blog będzie o wszystkim - począwszy na DIY, przez opinie na temat różnych firm, kończąc na moich przemyśleniach. Myślę, że blog może wam się spodobać. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj jakiś kawałek siebie w postach, i będziecie stałymi czytelnikami bloga! Nie chcę zaczynać z 'obs-obs', 'kom-kom'. Na poprzednim blogu takie były moje początki, ale zrozumiałam teraz, że w końcu nie można mieć 58
wymuszonych 'czytelników', kiedy 3-4 osoby czytały posty, a reszta nawet nie znała tytułu. Mam nadzieję, że uda mi się coś tutaj osiągnąć, i szybko z tej blogosfery nie wyjdę! A teraz odsyłam was do komentowania tego wpisu! Pozdrawiam, Roksana! :):)